Przed rozpoczęciem spotkania piłkarze obu drużyn z niepokojem spoglądali na murawę. Opady, które spowodowały odwołanie cześci spotkań w tej kolejce, nie ominęły i Wierzbna. Murawa była mocno nasiąknięta wodą, ale dało się grać, więc o wyznaczonej porze, arbiter główny spotkania – Łukasz Mnich, rozpoczął zawody.
Zawody, które po chwili zamieniły się w piłkę błotną. Znajdująca się na placu gry woda, znacznie utrudniała grę. Obie drużyny, długo miały problem z przystosowaniem się do panujących warunków. Podania często nie trafiły do adresatów a i nie jeden z zawodników „zaliczył glebę” po której, trudno było już rozpoznać, barwy w których występuje. To też i pierwsza połowa spotkania nie dostarczyła nam większych emocji. Co prawda gospodarze prowadzenie mogli objąć już w 5 minucie zawodów, ale piłka po strzale Kuteli, odbiła się od słupka. Następnie gra toczyła się głównie w środku pola, gdzie piłkarze w równym stopniu musieli zmagać się nie tyle z przeciwnikami co i ze stanem murawy. Jak nie da się rozgrać dobrej akcji, to najlepszą okazją do zdobycia bramki są stałe fragmenty gry. W 39 minucie rzut wolny dla gości, pięknym uderzeniem na bramkę zamienił Świtała. Był to jedyny gol, jakiego nielicznie zgromadzona tego dnia publiczność, zobaczyła w pierwszych 45 minutach.
Znacznie więcej emocji dostarczyła nam druga część zawodów. Niemal równo kwadrans po wznowieniu gry, wynik na 2:0 dla przyjezdnych podwyższył Damian Zyguła. Futbolówka długo niczym w ping-pongu odbijała się od nóg zawodników obu drużyn, ostatecznie trafiła do niepilnowanego Zyguły, a ten będąc sam na sam z bramkarzem gospodarzy, zachował zimną krew i pięknym strzałem umieścił ją w siatce. W tym momencie wydawać się mogło, że jest już po meczu. Gospodarze podeszli jednak do sprawy bardzo ambitnie i ruszyli do odrabiania strat. Już po 10 minutach na trafienie Zyguły odpowiedział Przeniosło, który wykończył zespołową akcję drużyny. Wierzbowianka poszła za ciosem i to jej się opłaciło. W 75 minucie piłka po rzucie rożnym trafiła do niepilnowanego Kowalskiego, a ten pewnym strzałem umieścił ją w siatce. Gospodarzom, dalej było mało i już po chwili mogli objąć prowadzenie, ale lecącą do bramki, po strzale Kuteli piłkę, już z linii bramkowej wybił obrońca przyjezdnych. W końcówce oba zespoły miały jeszcze swoje szanse. Najlepszej dla gości nie wykorzystał Damian Zyguła, który mając przed sobą pustą bramkę po podaniu Piotra Zycha, poślizgnął się i nie zdołał oddać dobrego uderzenia.
Mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów. I o ile pierwsza połowa nieco rozczarowała o tyle w drugiej zawodnicy zatarli słabe wrażenie z pierwszych 45 minut.
A klasa (Kraków I), 22.10.2016
Wierzbowianka Wierzbno – Jastrzębiec Książ Wielki 2:2 (0:1)
Przeniosło 68, Kowalski 75 – Świtała 39, D. Zyguła 59
Sędziowali: Łukasz Mnich – Wojciech Curyło, Piotr Pacica
Widzów: 20
Wierzbowianka: Baranowski – Adamczyk, Biernacik, Głąbicki, Jabłoński, Kowalski (82 Zwoliński), Kutela, Perzowski, Przeniosło, Sobczyk (46 Hardny), Stanula
Jastrzębiec: Dudek – Górnikowski, Kaźmierczyk, Malmur (80 Zapart), Rosół, Świtała, D. Szych, P. Szych, Wróblewski, R. Zyguła, D. Zyguła
Źródło: Dariusz Grochal
Dodano: 2016-10-23 23:12:37